W zależności od tego, jak długo zamierzasz zostać w USA, zastanów się nad uzyskaniem planu taryfowego. Pojechałem do USA na 6 miesięcy około 2 lata temu, a pierwszego dnia z łatwością załatwiłem sobie plan postpaid z ATT ($30mo za 3GB, myślę, że drogo).
Podałem wtedy adres mojego hotelu, a ponieważ nie mogli przeprowadzić czeku kredytowego na mnie jako na cudzoziemca, chcieli wpłaty 500$, którą otrzymałem z powrotem bez wydania 3 miesiące po anulowaniu konta. Nie miałem nic przeciwko depozytowi, YMMV. Łączność była całkiem dobra, trochę plamista w parkach narodowych i innych mniej zaludnionych obszarach, ale ogólnie dobrze.
Wolne WiFis rzeczywiście istnieją, ale częściej niż nie przychodzą z irytującymi ograniczeniami i prędkość jest mniej niż zdumiewająca.
Na marginesie, Amerykanie są po królewsku wkręcani przez swoich dostawców usług komórkowych. Oprócz wysokich cen, w USA płacą również, gdy GET połączenie lub tekst, chyba że zdarzy się, że są na drogocenny plan nieograniczony. To brzmi całkowicie szalenie dla każdego spoza USA, gdzie tylko dzwoniący płaci (jak logika i podstawowe przyzwoitości dyktują), ale to prawda.