Jak czarnoskórzy podróżnicy mogą poradzić sobie z niechcianym nękaniem ze strony miejscowych w Chinach?
Niedawno wybrałem się z kilkoma przyjaciółmi na wycieczkę do Chin. Wszyscy jesteśmy obywatelami USA z amerykańskimi paszportami, a trzy z osób biorących udział w tej podróży są czarnoskóre.
W całych Chinach, w tym w najbardziej “kosmopolitycznych” częściach Szanghaju, moi czarni towarzysze podróży spotykali się z ciągłym prześladowaniem ze strony miejscowych, w tym, ale nie tylko:
- Dotykanie i pieszczoty ich włosów (oraz, przy kilku okazjach, innych części ciała) bez pozwolenia,
- Robienie im zdjęć przez ludzi bez pozwolenia
- Wskazywanie, chichotanie i przywoływanie znajomych, aby się na nich gapili
- Agresywne próby nawiązania “rozmowy” przez miejscowych, włączając w to blokowanie chodnika, z “rozmową” polegającą na gapieniu się
Było to dla mnie bardzo niepokojące i trudne do oglądania, oraz (oczywiście) jeszcze trudniejsze dla moich towarzyszy podróży, którzy ze zrozumiałych względów stawali się coraz bardziej zdenerwowani, im dłużej to trwało.
Jak czarnoskórzy podróżnicy powinni radzić sobie z takim zachowaniem w Chinach?