Dodając odpowiedź z osobistego doświadczenia…
Kupiłem laptopa na wycieczce do Kalifornii w 2012 roku. Kiedy wróciłem do Wielkiej Brytanii, przeszedłem “czerwoną ścieżką” i pokazałem go inspektorowi wraz z około 400 funtami innych rzeczy, które kupiłem. Pozostałe rzeczy były ogólne, jak ubrania i niektóre pamięci USB i co nie.
Inspektor wpisała coś do swojego komputera (nie wiem co) i powiedziała, że przekroczyłam limit, a cło na moje rzeczy wynosiło około 410 funtów plus VAT. A ponieważ laptop był pojedynczym przedmiotem przekraczającym limit, wymagał zapłacenia entire cła. Potem podziękowała mi za zadeklarowanie moich rzeczy i przeszła do następnej osoby. Bez cła, bez VAT-u, bez konfiskaty, bez niczego. Tylko “dziękuję”.
Więc spakowałam moje rzeczy z powrotem do jej toreb i wyszłam. To było na Heathrow.
Innym razem wróciłam z kontynentu i przekroczyłam limit “wzmocnionego wina”. Poszedłem “czerwoną ścieżką”, aby to ogłosić i nikogo tam nie było, to było około 21:00 w Manchesterze. Czekałem, aż stanie się jasne, że nikt się nie pojawi, po czym zacząłem dzwonić do HMRC.
Po kilku rozmowach mogłem z kimś porozmawiać, a oni powiedzieli, że wyślą oficera z Liverpoolu, aby sprawdził moje “wino wzmocnione”. Po około godzinie, oficer przyjechał i odebrał cło, było to około 20 funtów. Wykorzystałem również ich procedurę reklamacyjną, aby odnotować, że czas oczekiwania był niezadowalający.
Są to tylko osobiste doświadczenia i wydają się nie mieć nic wspólnego z opublikowanymi przez HMRC materiałami na ich stronie internetowej. Myślę, że dobrze jest wiedzieć, że czasami spuszczają cię z oka z powodów znanych tylko im (może to być docenienie twojej szczerości), a czasami “czerwona ścieżka” nie jest obsadzona, pozostawiając cię z decyzją sumienia.
Jeśli zdecydujesz się przejść przez “zieloną ścieżkę” podlegasz losowemu wyborowi, gdzie twoje dane demograficzne i skąd przybyłeś mogą odegrać rolę. Jeśli zostaniesz wybrany i zostaniesz złapany, prawdopodobnie nie zwolnią cię z haka, ponieważ będziesz w stanie wiedzieć, co oznacza “zielona ścieżka”. Bardzo wątpię, by skonfiskowali ci laptopa, zamiast tego wystawiliby ci fakturę na należną ci kwotę i wysłali cię po drodze. I oddaliby fakturę swoim gonitwom.